Kolejnym niezwykłym wieczorem, jaki spotkał mnie w Paryżu, był niesamowity retro dancing na Polach Elizejskich. Od pary DJ Bart&Baker, z którymi miałam okazję występować w Warszawie, dostałam zaproszenie na niesamowitą imprezę w Élysées Biarritz. Jest to okrągła sala balowa, wybudowana w latach trzydziestych, której wystrój utrzymany jest w stylu Art Deco.
Miałam okazję obejrzeć występy zespołu swingowego. Koncert dał niesamowity Raffi "THE BLUES KID”... dziesięciolatek grający na poziomie Elvisa Presleya. Zakończenie stanowił elektryzujący występ tancerki burleski Louise de Ville. Do tańca oprócz Bart'a&Baker'a grał DJ Turky.
Niezapomniany wieczór zakończył się spacerem po Polach Elizejskich ala Marylin Monroe...
z Jo i Bartem
sukienka - Sissey, według mojego projektu, buty - Fun in design, etola - sh, torebka - sh, biżuteria - Swarovsky
Kochani, przepraszam za zaniedbywanie Was... mała liczba postów spowodowana jest moim całkowitym zaangażowaniem w burleskowe aktywności. Na szczęście dzisiejsza sesja zdjęciowa została przełożona i mogę poświecić trochę czasu na uaktualnienie wszystkich informacji.
W zeszłym tygodniu miałam przyjemność występować na Paris Burlesque Festival! Było to dla mnie niezwykłe doświadczenie, pełne przyjemnych zaskoczeń i niezwykłych inspiracji. Już niedługo dowiecie się co ciekawego przywiozłam z Paryża.
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć, jest to tylko niewielka część tego co przywiozłam, ale nie jestem w stanie zamieścić wszystkich. W konkursie Miss Paris Burlesque, który odbył się w czwartek pierwsze miejsce zajęła dynamiczna Aurora Galor, która w swoich numerach nie lansuje słodkiego i grzecznego wizerunku dziewczyny. Miejsce drugie należy do Victorii Romanovej, pokazującej magiczną zmianę ubrań na scenie. Victoria zanim zajęła się burleską była asystentką magika, co widać w charakterze jej aktów. Trzecie miejsce zajęły ex aequo Miss Satine, reprezentująca słoneczną Italię, oraz Luce Botillon, z Francji. Za ciekawy akt została wyróżniona Guadellupe Boccanegra z Meksyku.
Poziom konkursu był niezwykle wysoki. Po rozmowie z jurorami dowiedziałam się, że dwanaście tancerek reprezentowało dziesięć stylów burleski. Z tego względu ocena była niezwykle trudna. Mój akt przedstawiający "Black Rose" reprezentował klasyczny styl tańca i liryczną interpretację burleski. Pomimo braku wygranej, dostałam bardzo dobre recenzje od jury i publiczności. Jeden z jurorów, kostiumolog tworzący dla Dity von Teese i Lady Gagi, komplementował mój kostium. Dostałam zaproszenie do jego pracowni i coś jeszcze, ale o tym napiszę innym razem...
Ostatnie jestem zauroczona stylem pin-up w wydaniu azjatyckim. Udało mi się też dostać komplet, który imituje ubrania w tym stylu z lat czterdziestych. Kiedy pojawiam się w kawiarni w takiej stylizacji, wszyscy zaczynają ze mną rozmowę w języku angielskim, a przecież Polki też mogą wyglądać trochę inaczej. Czy Wam też to się przytrafia?
Lately I am under the influence of the asian pin-up style. I have also bought a set inspired by the '40 asian style. When I enter to a caffe dressed like that, everyone starts to talk to me in English. I think that Polish girl have also the right to look a bit differently :-)
Uwielbiam pozować do zdjęć. W obiektywie staję się inną osobą, czasami mogę być tajemnicza, czasami słodka i wesoła. Dziś mam dla Was kilka zdjęć Rafała Wójcika, wszystkie robione analogami lub obiektywami od analogów. Jest coś magicznego w zdjęciach bez retuszu. Niedoskonałość też może być atutem.
I love to pose for pictures. In front of a camera I becomes a different person, sometimes I can be mysterious, sometimes sweet and cheerful. Today I have for you some photos taken by Rafal Wojcik, all made by analogue cameras and lenses. There is something magical about the photos without retouching. Sometimes imperfection may be an advantage.