W miniony weekend odbyły się w Warszawie warsztaty pin up show i burlesque. Dziewczęta dopisały! Niektóre przyjechały na zajęcia aż z Trójmiasta. Chylimy czoło przed taką determinacją. Energiczna Betty Q zaraziła wszystkich pozytywnym myśleniem i miejmy nadzieję, zaszczepiła miłość do tanecznych klimatów retro...
Tańczyłyśmy do:
Na początek szał zakupów z Candy Store i rozgrzewka.
"He's a one stop shop, makes my panties drop"
"Good things come for boys who wait"
I ulubiony parter
Mocna grupa!!!
Aguillera to do pięt Wam urodą nie dorasta!
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia :)
fajne warsztaty ;)
OdpowiedzUsuńhttp://sayyoudontloveme.blogspot.com/
Ach, widzę, że było super.
OdpowiedzUsuńNiesamowicie podoba mi się zdjęcie, na którym fikasz na podłodze. Dita się przy tobie chowa ;)
Super :)
OdpowiedzUsuń:-)))) Grunt to mocna grupa i świetna zabawa!:-)
OdpowiedzUsuńświetna sprawa :D
OdpowiedzUsuńWidać, że miałyście niezłą zabawę :)
OdpowiedzUsuńO, CandyStore! Ania też tańczyła, czy tylko przyniosła rzeczy? :)
OdpowiedzUsuńRobię zdjęcia do jej sklepu, tylko że ciągle nie ma strony i można je zobaczyć tylko na Facebooku :<
Candy Store dzielnie towarzyszył! Były próby taneczne, ale zdjęcia dokumentują raczej pozycję siedzącą :-).
OdpowiedzUsuńOj chcętnie bym odwiedziła takie warsztaty, chociażby dla zobaczenia strojów z lat Pin' up ! < 3
OdpowiedzUsuńhttp://recette-du-bonheur.blogdpot.com