Saddle shoes - buty nastolatków




Żaden nastolatek  z lat pięćdziesiątych nie byłby odpowiednio ubrany bez białych skarpetek i saddle shoes. Niezależnie od tego, czy noszono je z dżinsami czy do spódnicy z koła, "siodłowe" buty  nie miały sobie równych.Saddle shoes zostały po raz pierwszy stworzone dla celów sportowych przez firmę Spalding w 1906 roku. "Siodło" buta stanowiło  wzmocnienie, które działało jak pas podtrzymujący stopę. Pierwszy sportowy but sprawdziła się u golfistów i nawet współczesne buty przypominają kształtem te sprzed kilkudziesięciu lat.Dwukolorowy but w stylu oksfordzkim stał się częścią pop kultury lat czterdziestych i pięćdziesiątych. Młodzież nosiła je w połączeniu z dżinsami  białymi skarpetkami tzw. bobby socks. Saddle shoes stały się poniekąd kultowym obuwiem określającym niegrzeczną młodzież tzw. juvenile delinquents.Nowa moda wstrząsnęła konserwatywnymi rodzicami , ale to właśnie lata pięćdziesiąte pozwoliły na adaptację saddle shoes do mody codziennej. Każda nastolatka nosiła swoje sadle shoes, rozkloszowane spódnice, białe koszulki i spięte w kucyk włosy. Nie bez przyczyny przed oczami pojawia się Wam wizerunek Sandy z "Greas". Właśnie tak nosiły się nastolatki w latach pięćdziesiątych.
Fanem saddle shoes był nie tylko Elvis Presley. Woody Allen długo nie rezygnował z noszenia sadle takich butów, niezależnie od swojego wieku.








Taniec wężą - serpentine dance (historia burleski)

Dziś o niezwykłej postaci, Marie Louise Fuller. Fuller zaczęła swoją karierę jako profesjonalna aktorka, a później choreografka. Była również performerką burleski oraz vaudeville, występowała również w pokazach cyrkowych. Fuller rozwinęła własny ruch sceniczny oraz techniki improwizacji. Połączyła choreografię z jedwabnymi strojami oświetlonymi przez wielobarwne lampy własnego projektu. Eksperymentowała również z chemikaliami, które nadawały tkaninom niezwykłych barw.
Jednym z jej najbardziej znanych pokazów był Serpentine Dance sfilmowany przez braci Lumiere (podobno w filmie występuje aktorka, nie Louise).

źródło
W jednym z moich egzotycznych pokazów macie szansę zobaczyć serpentine dance w meksykańskim wydaniu.
Zdjęcia Bogumił Bar



Pin Up Candy w półfinale Mam Talent:

Tort migdałowy według Candy



Czas świąt to na pewno świetny pretekst na zrobienie pysznego, słodkiego tortu! Pomimo tego, że staram się na co dzień eliminować cukier z mojej diety, podczas świąt Wielkanocy zrobiłam wyjątek. Ze względu na to, że to czas mazurków i słodkich ciast, pomyślałam, że idealną propozycją na ten czas będzie torcik Daim... może bardziej domowa jego wersja.
Jest słodki, kremowy, a co najważniejsze bezglutenowy! Tak, do jego przygotowanie nie potrzebujecie nawet grama mąki... co wchodzi w jego skład: jajka, cukier (ja użyłam trzcinowego, ale polecam zamienić go na ksylitol), migdały, masło i czekolada!

Do przygotowania spodów:
6 białek
200 g mielonych migdałów
200 g cukru trzcinowego
Ubijacie białka z cukrem na gładką masę, musi być na prawdę dobrze wyrobiona (jak na bezę). Po ubiciu delikatnie wieszacie ją z mielonymi migdałami. Moja migdały nie były mocno zmielone, co dodało struktury do bezowych spodów...
Pieczecie dwa spody w piekarniku z termo obiegiem 175 stopni/30 minut. Ja po upływie czasu wyłączyłam piekarnik, ale nie wyjmowałam spodów, pozwoliłam im wyschnąć.

Krem:
6 żółtek
100 g cukru
200 ml śmietany kremówki
2 łyżeczki cukru waniliowego, możecie zamienić na ekstrakt z wanilii
150 g masła
Żółtka, cukier i śmietanę kremówkę podgrzewacie w rondelku, cały czas mieszając doprowadzacie do zgęstnienia masy. Kiedy gęsta masa wystygnie ubijacie ją z miękkim masłem.

Przekładacie spodu kremem. Ja na górę posypałam migdały w płatkach i polałam wszystko mleczną czekoladą roztopioną z 100 ml śmietany kremówki. Oczywiście poczekajcie aż masa czekoladowa wystygnie.
Tort smakuję najlepiej na drugi dzień :-) Smacznego!


 



Really Rockabilly


Czy zastanawialiście się już jak być gwiazdą burleski w podróży? Nie ukrywam, że wyjazdy i podróżowanie to 50% czasu jaki poświęcam na to co robię... aby być zawsze w stylu, wybieram styl rockabilly, czyli trochę niegrzeczną, punkową wersję pin-up girl. Często w tym stylu występuje użycie spodni, elementy cętek leoparda, gwiazdki czy jaskółki. Tak ubrana dziewczyny spotkacie też na koncertach zespołów grających muzykę w tym stylu czy np. podczas wyścigów starych samochodów. Na zdjęciach fryzura podporządkowana została moim wieczornym pokazom, mam pod chustką zakręcone loczki, przypięte klipsami. Jeśli spotkacie mnie na ulicy w takiej stylizacji będzie to oznaczać, że wieczorem szykuję się burleskowe szaleństwo!
Koszula pochodzi ze sklepu Motorcycle performence.






Nowości www.burleska.pl - zapowiedź

Zdjęcie: Agnieszka Seidel-Kożuch
Już niedługo będziecie mogli zobaczyć nową odsłonę mojej strony www.burleska.pl. Koniecznie śledźcie wszystkie zmiany, bo będzie bardzo ciekawie. Tymczasem nowe wcielenia powoli ujawniam na swoim fan pagu Pin Up Candy Burlesque Star. Czy już lubicie tę stronę?

Zdjęcie: Agnieszka Seidel-Kożuch

Polish Burlesque in Vienna! Salon Kitty Revue 22.04.2017


Salon Kitty Revue to wieczory burleski organizowane w Wiedniu przez mroczną divę burleski Kitty Willenbrusch.

22 kwietnia 2017 odbędzie się wieczór z gośćmi specjalnymi: Pin Up Candy i Jimmy Bottle z Polski zawojują scenę swoimi szalonymi pokazami...
Na scenie pojawią się gwiazdy burleskowej groteski Monica de Montibello, Fraulein Piggy, Uschka Ulanowa oraz Hapkater Charly.

Kwietniowe pokazy to jedna z nielicznych okazji aby zobaczyć polską burleskę w Austrii! Nie może Was tam zabraknąć... bilety do nabycie przez stronę: http://www.salon-kitty.net/