Jak już większość z Was wie - morsuję. Nie traktuje tego jako przygody, wyzwania czy dbania o zdrowie. Dla mnie jest to higiena umysłu (ktoś za to określił mnie mianem "złotousta" ;-). Zmuszając się do wejścia do lodowatej wody, odsuwasz wszystkie myśli na bok. Nieważna jest praca, kolejne zlecenie, cekiny, życie prywatne czy kolejny sapiący telefon. Odcinasz się od "normalnego" życia i nagle okazuje się, że możesz więcej, że nic Cię nie martwi, ani nic nie jest przeszkodą. Siedząc tych kilka minut w, wydawałoby się, niesprzyjających warunkach uświadamiasz sobie, że to nie warunki określają Ciebie. To Ty określasz warunki. Pomimo wylegiwania się w ciepłym i przytulnym łóżku wolisz wstać i wejść do przerębla. Nie musisz nawet się zmuszać to zaczyna sprawiać przyjemność... Jeśli coś w życiu ją sprawia, to ja na pewno z tego nie zrezygnuję! Polecam!
Tutaj morsuję w niezastąpionym kombinezonie dresowym od factoryprice.pl. Można go szybko zdjąć i założyć, do tego jest na prawdę ciepły! Do nabycia TU. Mam na sobie też buty neoprene, bez których ani rusz!
Dres od factoryprice.pl |
aż mam dreszcze
OdpowiedzUsuńGorąca kobieto od samego patrzenia jest mi zimnooo ;)
OdpowiedzUsuńwow! :)
OdpowiedzUsuńWOW jestem pod ogromnym wrażeniem
OdpowiedzUsuńDobrze, że już się cieplej robi :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem tego bloga ! Jest Pani Cudowna :) Mam nadzieję, że coraz więcej kobiet zakocha się w tym wspaniałym stylu :) Czy mogłaby mi Pani polecić jakieś czasopism/książki/strone internetowe, dzięki którym mogłabym jeszcze więcej dowiedzieć się o stylu pin up. Byłabym bardzo wdzięczna. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń