Jak się morsuje w stylu pin-up? Zobaczcie zdjęcia z mojej najnowszej przygody z morsowaniem. Zachęcona przez koleżankę, Magdę, spróbowałam zanurzenia w lodowatej wodzie. Jest to jedno z najprzyjemniejszych doznań jakie mogłam sobie wyobrazić. Po pierwszym szoku czujesz uderzenie endorfin, krew zaczyna szybciej krążyć i wcale nie czuje się zimna! Dla mnie morsowanie to sposób na zachowanie kondycji, zmianę przyzwyczajeń (zawsze byłam osobą ciepłolubną) i pracę nad własnym charakterem. Czekam na minusowe temperatury i kąpiel z przeręblem! Zachęcam wszystkich do spróbowania, może z Radzymińskim Klubem Morsów.
zdjęcia dzięki http://icebear.pl/
Odważne, mi od samego patrzenia ziiimno :)
OdpowiedzUsuńszok! nigdy nie mogłam zrozumieć tego fenomenu. podziwiam :)
OdpowiedzUsuńteż kiedyś bym chciała spróbować morsowania :)
OdpowiedzUsuńpod prysznicem w bieliźnie..???
OdpowiedzUsuńNa dworze pół nago, a pod prysznic w bieliźnie. Kto zrozumie te morsy? ;)
UsuńKostium bomba! Moze tez sie kiedys odwaze wejsc do lodowatej wody w srodku zimy :)
OdpowiedzUsuńhttp://vivid-room.com/