Zazwyczaj nie zamieszczam tak często postów, ale w związku z wczorajszym dniem muszę serdecznie podziękować wszystkim za życzenia. Dziękuję Natalii z Retrokreacji za miłego maila, Agnieszce za prawidłowy link, Dagmarze za kontakt. Cieszę się, że postanowiłyście się ze mną skontaktować właśnie w moje urodziny :-).
Wieczorem, podczas małego brindisi za moje zdrowie zostałam obdarowana przepięknymi prezentami! Mr Big stanął na wysokości zadania, od niego otrzymałam wyjątkowe (tak, liczba mnoga) komplety bielizny Li Parie... Od przyjaciółki zza ściany moje pierwsze kolczyki Sworovskiego, a od znajomych ukochane kosmetyki Body Shop!
To był bardzo udany dzień! Kolejny udany będzie w sobotę, ponieważ wydaję przyjęcie pod znakiem Miłości na którym serwowane będą afrodyzjaki... Relacja w przyszłym tygodniu.
Wczoraj do mojego domu trafił również Pan Manekin, który został przeze mnie uratowany przed niechybną śmiercią. Traktuję jego pojawienie się jako kolejny prezent, tym razem od losu :-). Zdjęcie robione po kilku drinkach, choć to chyba Pan Manekin jest krzywy.
A tu moja asystentka, która uwielbia pomagać mi przy robieniu zdjęć.
Twoja asystentka o magnetycznym spojrzeniu bardzo interesująco prezentuje się przy tych wysmakowanych podarunkach :) Cieszę się również, że mogłam dodać coś od siebie, chociażby w wersji wirtualnej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Jak ja Ci zazdroszczę tego manekina! Można powiedzieć, że jest po prostu romantyczny - nie szkodzi, że krzywy;-) Świetne te prezenty:-)
OdpowiedzUsuńNatalio, Trufla (tak wabi się mója kicia) ma niestety zeza, ale jest to najpiękniejszy koci zez jaki widziałam :-).
OdpowiedzUsuńWanilianno, Pana Manekina planuję wykorzystać do sesji zdjęciowych w klimatach retro... zobaczymy jaki będzie efekt!
Co to jest brindisi za zdrowie??
OdpowiedzUsuń"Brindisi" to po włosku "toast" :-)
OdpowiedzUsuńMyślałem, że to miasto ;)
OdpowiedzUsuńJest też miasto, ale akurat w tym miejscu zostało użyte w innym znaczeniu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń