W piątkowy wieczór miałam niepowtarzalną okazję zobaczyć musical oparty na filmie Romana Polańskiego "Taniec Wampirów", wystawiany na deskach wiedeńskiego teatru Ronacher. Przeżycie było tym większe, że premiera sztuki miała miejsce 13 lat temu właśnie we Wiedniu. Oglądałam musical po raz pierwszy, do tego w języku niemieckim, ale muszę przyznać że zrobił na mnie ogromne wrażenie. Dopracowane do perfekcji piosenki uzupełnione zostały przez wyjątkowo bogatą scenografię. W polskich teatrach nie widziałam sztuki zrobionej z takim rozmachem. Stroje wampirów był utrzymane w wiktoriańskim stylu a całość dopełniała gra świateł i dźwięków. Obsługa miała na sobie wampirze peleryny a wnętrze teatru zostało specjalnie przystrojone na tą okazję. Największe oklaski oprócz głównych postaci zebrał oczywiście Hubert. Grający go aktor śpiewał prawie jak Farinelli! Teraz koniecznie muszę pójść do teatru Roma, aby zobaczyć polską wersję tego musicalu. Przed spektaklem udało mi się zjeść kolację w Running Sushi. Dookoła restauracji jeździły ciepłe i zimne potrawy na malutkich talerzykach. Za jedyne 15 Euro można jeść ile dusz zapragnie. Myślę, że gdybym poszła do takiej restauracji z Mr. Bigiem, lokal musiałby zbankrutować. Jak tylko będę mogła dodam zdjęcia.
Ma nadzieję, że nie tylko styczeń, ale cały rok 2010 będzie obfitował w ciekawe wydarzenia kulturalne.
Taniec Wampirów
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pewnie spektakl w Romie wyda Ci się gorszy, przez porównanie. (nie widziałam, ale tak przypuszczam, bo skoro najpierw widziało się coś lepszego, to potem poprzeczka jest ustawiona wysoko).
OdpowiedzUsuń