Ostatnio zachwyciła mnie historia życia Soraii Esfandiary Bachtiari, córki irańskiego ambasadora i Niemki, która poślubiła ostatniego szacha Iranu Mohammada Rezę Pahlawiego. Soraya poznała swojego przyszłego męża gdy miała 18 lat. 12 lutego 1951 roku wzięli oni ślub i wyprawili huczne wesela na 1600 osób. Suknię ślubną panny młodej uszyto u Diora z 34 metrów srebrzystobiałej lamy, 20 tys. piór i 6 tys. brylantów. Tren musiał zostać skrócony, ponieważ Soraya po przebytym tyfusie nie miała siły go udźwignąć. Z powodu bezpłdności rozwiedli się po 7 latach małżeństwa, Soraya nie chiała zgodzić się na drugą żonę szacha. Po powrocie do Europy poznała producenta filmowego, Dino De Laurentiisa, który obsadził ją w filmie "Trzy twarze kobiety". Jej były mąż z zdrości wykupił wszystkie kopie filmu. Po nieudanym debiucie aktorskim Soraya zwizała się z Franco Indoviną, włoskim reżyserem. Indovina zostawił dla niej żonę i dzieci, a niedługo po tym zginął w wypadku lotniczym na Sycylii. Soraya umarła na wylew w 2001 roku.
Soraya była przepiękna, a na jej twarzy nie było widać upływu lat, zapewne dlatego jej imieniem nazwano polską firmę kosmetyczną.
Soraya była przepiękna, a na jej twarzy nie było widać upływu lat, zapewne dlatego jej imieniem nazwano polską firmę kosmetyczną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz