Od jakiegoś czasu testuję kosmetyki Bee Pure na bazie jadu pszczelego. Po dwóch miesiącach ich używania mogę uczciwie napisać - są rewelacyjne!
Na mojej toaletce możecie znaleźć trzy podstawowe kosmetyki: serum do twarzy, krem pod oczy oraz maseczkę do twarzy.
Zacznę od maseczki, gdyż jest to kosmetyk, który działa najmocniej i już po kilkukrotnym użyciu zobaczyłam jego efekty. Maseczka ma w swoim składzie jad pszczeli, miód manuka oraz peptydy. Nakładając maseczkę na twarz miałam wrażenie mrowienia. Taki efekt jest spowodowany dużym stężeniem jadu pszczelego w tym produkcie. Maseczkę można także stosować jako krem na dzień, ale ze względu na jej bardzo gęsta konsystencję nie poleciłabym jej jako kosmetyku pod makijaż.
Idealnym kosmetykiem pod makijaż, również do stosowania po maseczce jest serum. Serum oprócz dwóch podstawowych składników, jadu i miodu manuka, ma w swoim składzie 24-karatowe złoto! Dzięki temu na skórze pozostaje złota poświata.
Ostatnim kosmetykiem z serii jest krem pod oczy, dzięki niemu wyraźnie zmniejszyły się moje cienie pod oczami. Przy wieczorowym trybie pracy, taki kosmetyk jest zbawieniem!
Dodatkowo podczas moich burleskowych podróży mam zawsze przy sobie przenośny zestaw mini kosmetyków!
Kosmetyki możecie znaleźć na stronie www.beeyes.pl
Dokładne nazwy kosmetyków:
Bee Pure Bee Venom Face Mask
Bee Pure Bee Venom Serum
Bee Pure Bee Venom Eye Cream
Wspaniały wpis ! :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie, ze sa probki do kupienia!
OdpowiedzUsuńJuz sie zaopatrzylam :)