Już po wspaniałej imprezie w Berlinie. Kilka cudownych (i bardzo pracowitych) dni upłynęło w niesamowitej atmosferze. Spotkałam fantastycznych ludzi, otworzyły się przede mną nowe perspektywy. Nie da się tego wszystkiego opisać w kilku zdaniach - to trzeba było przeżyć.
Konkurs burleski, w którym wzięłam udział, okazał się być niezwykłym doświadczeniem. Pierwszy raz miałam okazję porównać swoje występy z innymi, pochodzącymi z całego świata tancerkami i tancerzami. Pomimo początkowych obaw okazało się że, nie mam się czego wstydzić, a wręcz przeciwnie ;). Impreza została zorganizowana w klimatycznym Comedie Club Kokkaboora. Atmosferę podgrzewała wspaniała publiczność, muszę też wspomnieć, że bilety na wieczór kiedy występowałam zostały wyprzedane!
Imprezę prowadził niesamowity
Jack Woodhead, który swoim wizerunkiem scenicznym i ciętym językiem na zmianę podgrzewał atmosferę, lub doprowadzał zgromadzoną publiczność do wesołości.
W skład jury wchodziły trzy uznane na Zachodzie artystki:
Beatrix von Burbon, LaLa Vox i reprezentantka berlińskiej sceny burleski Lady Lou. Beatrix była na tyle miła, że po moim występie stwierdziła, że zakończenie mojego show było niesamowicie zabawne, a ona sama czuła bardzo pozytywną reakcję publiczności.
Na scenie można było zobaczyć niezwykłe choreografie, komediowe numery i oczywiście klasyczną burleskę w moim wykonaniu, (choreografię zmodyfikowałam specjalnie na tę okazję). Zaskoczeniem dla mnie był występ męskiej burleski, wspaniały Hedo Luxe wystąpił w roli gulgotającego kraba. I jakkolwiek zabawnie by to nie brzmiało, jego występ zrobił na wszystkich wielkie wrażenie.
Jednak najpiękniejszym show jakie widziałam podczas całego konkursu była choreografia
Erochici Bamboo, artystki z 35 letnim doświadczeniem scenicznym, założycielki The Tokyo Burlesque Academy, Miss Exotica 2003, założycielki "Red Room Exotica" w Los Angeles. Miałam okazję rozmawiać z Erochicą podczas otwarcia klubu burleski B4 i muszę stwierdzić, że jest to jedna z najsympatyczniejszych i najbardziej wyluzowanych tancerek burleski jakie znam. Nie ma w sobie nieprzyjemnej wyniosłości, która często towarzyszy mniej doświadczonym przedstawicielkom tej dyscypliny.
Chciałabym gorąco podziękować JBL Art Factory za przygotowanie do występu, Waniliannie za rozwiązywanie kryzysowych sytuacji oraz Asi Izowskiej z Delikatesów Artystycznych za wsparcie podczas występu. Dziewczyny, bez Was to nie byłaby ta sama impreza. Za gościnę dziękuję Thomasowi Dellertowi, z którym udało mi się zrealizować inne projekty, o których napiszę w kolejnych postach. Do Berlina wrócę na pewno.
I do tego długa galeria: