W niedzielę, 19 lutego, odbyło się kolejne spotkanie z okazji Roku Pończoch Nylonowych. Jak zwykle dziewczęta dopisały i zjawiły się w Pijalni Czekolady E.Wedla pęknie wystylizowane. Nie zabrakło również uczestniczek, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z pończochami.
Popijając przepyszna czekoladę wymieniałyśmy się swoimi doświadczeniami i refleksjami wiązanymi z kupnem tej części bielizny. Udało nam się również zdemaskować produkt podszywający się pod pończochy nylonowe. Kochane, trzeba uważać i nie kupować produktów, które nie są w 100% zrobione z poliamidu (choć i takie pończochy mogą nie być prawdziwymi nylonami).
Drugą część wieczoru spędziłyśmy w cudownym miejscu, jakim jest sklep z fantazyjnymi butami Malinowe Obcasy. Małgosia z mężem ugościli nas winem i opowiedzieli o swoim pomyśle na sklep. Buty z Malinowych Obcasów są niepowtarzalne i skierowane do osób bardzo wymagających. Myślę, że każda modnisia powinna odwiedzić to miejsce i sprawdzić czy nie znajdzie w nim czegoś dla siebie. Jest też specjalny kącik dla Panów. Szerzej o sklepie i pasji Pauli i Małgosi do butów w jednym z kolejnych wpisów.
Tu mała relacja foto:
Ciekawe te butki, niektóre prezentują się bardzo ładnie :-)
OdpowiedzUsuńNo nie mogę, taka zniżka do końca lutego i ty to pokazujesz 28? Będzie kara ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wszystkie wyglądacie, brawo dziewczyny!
piękne miejsce!
OdpowiedzUsuńByło naprawde bardzo miło:) Jeszcze raz dziękuję za to spotkanie:)
OdpowiedzUsuńu mnie na blogu też co nieco o naszym spotkaniu w Malinowych obcasach:) Zapraszam:) http://vintage-von-virgo.blogspot.com/2012/02/spotkanie-konsultantek-nylonowych.html
OdpowiedzUsuńA gdzie ta promocja do konca lutego?
OdpowiedzUsuńPiękne kobiety, wino i nylony :)
OdpowiedzUsuńCandy, co sądzisz o stronie Wanilianny? Podobają Ci się jej zdjęcia? I to, że trzeba płacić? U Ciebie też tak będzie?
OdpowiedzUsuńTomaszu, Wanilianna podoba mi się zawsze i wszędzie. Podziwiam to co robi. Uważam, że zbyt długo zwlekała z założeniem takiej strony. Zdjęcia o takiej treści powinny być dostępne tylko i wyłącznie za opłatą. Wtedy oglądają je jedynie osoby zainteresowane, a nie przypadkowe. Druga kwestia jest ogromna praca jaka wiążę się z sesjami fotograficznymi. Można lubić pozowanie, ale zakwasów, zdrętwiałych kończyn i siniaków już niekoniecznie.
OdpowiedzUsuńZ punktu widzenia artysty, to tak jakby ktoś dziwił się, że biorę wynagrodzenie za moje występy i oczekiwał, że będę robić to za darmo.
Jeśli ktoś coś lubi, i chce to oglądać, powinien płacić. Niezależnie czy idzie do kina, na operę, czy ogląda zdjęcia BDSM w internecie.
Tak a'propos płacenia za strony (zdjęcia, itp.)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy kiedyś powstaną takie serwisy czy płatne strony dowolnego rodzaju, gdzie kupujący będzie mógł dokładnie zdefiniować, co chce obejrzeć.
Bo jeśli obecnie chcę wejść na stronę Wanilianny, to muszę uiścić opłatę i widzę to, co wymyśliła, na co wpadła autorka zdjęć. Oznacza to automatycznie, że za np. 50zł miesięcznie oglądam powiedzmy 20 zdjęć, które mi się podobają, a reszta mnie nie interesuje.
Może kiedyś będzie tak, że będę mógł zgłośić, że za 10-20-50-100 zł chciałbym obejrzeć kogoś w czarnym gorsecie i czarnych nylonach point heel w szpilkach...? Takie allegro, tylko że z ofertami 'zakupu' pewnych treści (tutaj: zdjęć BDSM, pin-up, nylony, itp)
AlterEgo TomaszaK
AlterEgo TomaszaK, masz pomysł na biznes.
UsuńKochana,
OdpowiedzUsuńktoś tu nie umieszcza nowych postów :-) A ja chętnie coś przeczytam nowego..:-)
Całusy,
CC